15:24

Przelew Unplugged


Niebywałe, jak bardzo męczyłem się przy wypełnianiu papierowego druku przelewu bankowego. Jestem tak przyzwyczajony do płatności internetowych, czy też mobilnych, że zrobienie przelewu metodą „bez prądu”, było naprawdę nie lada wyzwaniem!

Niektórzy, zwłaszcza starsze osoby, mają problem z ogarnięciem nowych technologii. To zrozumiałe. W końcu przez całe życie obchodzili się bez nich, to i teraz ich nie potrzebują. Tym bardziej, że zmieniają się one tak szybko, że właściwie co chwilę trzeba by się uczyć czegoś nowego. Wychodzą więc z założenia (i całkiem słusznie), że nie ma po co zawracać sobie tymi wszystkimi bajerami głowy, skoro „stare daje radę”.

Sam zauważyłem u siebie kilka razy syndrom: „jestem na to za stary”... Serio! I to pomimo faktu, że lubię poznawać technologiczne nowości, i z reguły się z nimi zaprzyjaźniam. Ale taki na przykład snapchat to jakiś kosmos! Dawałem mu kilkakrotnie szansę. Za każdym razem bardzo szybko się ze sobą żegnaliśmy, stwierdzając z konsternacją, że to nie dla mnie. Po prostu nie ogarniam.

Zdaję więc sobie sprawę z faktu, że nie za wszystkimi nowościami nadążam. Że nie wszystko co nowe, jest przeze mnie do ogarnięcia. Nie zdawałem sobie jednak dotychczas sprawy z tego, że działa to i w drugą stronę. A przynajmniej – że dotyczy to mnie.

Wprawdzie wielokrotnie widziało się już sprzedawców, którzy w momencie gdy kasa odmówiła im posłuszeństwa, nie byli w stanie liczyć ani w pamięci, ani nawet na kartce. Potrzebują przynajmniej kalkulatora. Czyli znowu – elektronikę.

Tym niemniej, utarło się raczej stwierdzenie: trochę techniki i się gubi, a nie: brak techniki i się gubi. Coś mi jednak mówi, że to się będzie zmieniać. Że te dwa powiedzenia „zamienią się miejscami” w świadomości ludzi i ilości sytuacji, do których mogą się odnosić.

Przybywać będzie przecież takich jak ja, co to przyzwyczajeni są (pozostając przy przykładzie banku) do robienia przelewów przez internet, i zapomnieli jak to jest stać w tym celu w kolejce do bankowego okienka. Którzy mają problem z wypełnieniem papierowego druku przelewu...

Czarna wizja przyszłości wyglada tak, że będziemy wszyscy ogarniać nowe technologie, których obsługa będzie dla nas czymś w pełni naturalnym. Ba, zapowiada sie nawet na to, że będzie z nami zintegrowana.

Ceną za to może być jednak analfabetyzm nietechnologiczny. Czyli sytuacja w której staniemy się bezradni, jeśli tylko elektronika zacznie szwankować.

Może to tylko moje czarnowidztwo. A może, tak jak jeszcze niedawno pisało się w CV: „umiejetność obsługi komputera”, tak niebawem atutem, który warto będzie wymienić w życiorysie, będzie: „umiejetność wypełniania druków długopisem”?
Copyright © 2016 MARTIN ZALEWSKI